Blog dla ludzi aktywnych i ciekawych świata. Zobacz świat Okiem Obiektywu i przekonaj się ile świat może nam zaoferować. Sprawdzam ciekawe miejsca, wydarzenia i atrakcje z różnych zakątków świata. Odkrywam historię miejsc i ludzi. Cofamy się w czasie. Podróże, relacje, porady praktyczne, wskazówki, interaktywne mapy, zdjęcia i filmy.
Okiem Obiektywu to styl życia, który sprawia, że na co dzień czuje się po prostu dobrze. Okiem Obiektywu to przede wszystkim słuchanie pragnień, planowanie działań i realizacja marzeń. To tu znajdziesz, bogactwo motywujących opowieści i użytecznych porad. Pozwól się zainspirować i znajdź swój styl - styl widziany Okiem Obiektywu
Kiedy po raz pierwszy spotkałem Olgę Kosek podczas 29. Festiwalu Górskiego w Lądku-Zdroju, jej energia i pasja wprost emanowały z każdego wypowiedzianego przez nią słowa. Jako zawodniczka kadry narodowej w zimowej wspinaczce sportowej i przewodnicząca Komisji Wspinaczki Lodowej w Polskim Związku Alpinizmu, jest prawdziwą ambasadorką tej niszowej, lecz dynamicznie rozwijającej się dyscypliny.
Dyscyplina z charakterem – czym jest zimowa wspinaczka sportowa?
Zimowa wspinaczka sportowa, często mylnie utożsamiana z klasyczną wspinaczką lodową na naturalnych lodowcach, to zupełnie inna historia. Jak wyjaśniła Olga, jest to odmiana wspinaczki sportowej rozgrywana na sztucznych ścianach, gdzie zawodnicy rywalizują w dwóch głównych konkurencjach: prowadzeniu oraz czasówkach na lodowych strukturach. W Polsce nazwa „zimowa wspinaczka sportowa” zyskała popularność dzięki staraniom Olgi i jej zespołu, którzy od kilku lat starają się zbudować rozpoznawalność i profesjonalizm tej dyscypliny.
Droga na szczyt – kariera i misja Olgi Kosek
Olga od lat jest związana z górskimi sportami, jednak zimowa wspinaczka sportowa stała się jej prawdziwą pasją. „Nie wchodzimy na lodowce, ale wznosimy się na wyżyny możliwości fizycznych i technicznych” – mówi z humorem. W 2024 roku Olga szczególnie podkreśla rozwój infrastruktury w Polsce, umożliwiającej treningi w tej dyscyplinie na różnych poziomach zaawansowania. Kluczowymi ośrodkami są Centrum Sportowo-Rekreacyjne w Warszawie WUM, ścianka Baltoro w Rzeszowie oraz nowo otwierana Skarpa Bytom.
Zespół pełen osobowości
Podczas Festiwalu Olga opowiadała o swoim zespole z dużą dawką humoru, podkreślając, że wspinaczka zimowa to sport nie tylko wymagający, ale i pełen wyjątkowych ludzi. Wśród anegdot znalazły się historie o zawodnikach, takich jak Kuba, który w spektakularny sposób uszkodził dwie opony swojego samochodu podczas jednego ze zgrupowań, czy Mirek, weteran zespołu, który swoją determinacją przewyższa młodszych kolegów. „Jeden Mirek to równowartość 20 grup treningowych w dwa dni” – śmieje się Olga.
Promocja i przyszłość dyscypliny
Misją Olgi jest nie tylko osiąganie sukcesów sportowych, ale również szeroka promocja zimowej wspinaczki sportowej w Polsce. Organizuje warsztaty, prowadzi prezentacje i zachęca młodzież do spróbowania swoich sił w tym sporcie. Jak sama podkreśla, „jest to jedyna szansa dla osób z miast takich jak Warszawa, by przygotować się na zawody lub przygodę w górach podczas zimy”.
Olga Kosek to osoba, która swoim zaangażowaniem i determinacją inspiruje innych do działania. Zimowa wspinaczka sportowa dzięki niej nie tylko zyskuje na popularności, ale też buduje solidne podstawy na przyszłość. Spotkanie z Olgą na Festiwalu Górskim było nie tylko pouczające, ale i motywujące. Jej przykład pokazuje, jak pasja może przerodzić się w narzędzie do zmieniania rzeczywistości i tworzenia czegoś nowego. Jeśli chcesz spróbować swoich sił w tej wyjątkowej dyscyplinie, teraz jest na to najlepszy moment!
Wczoraj miałem zaszczyt obejrzeć „Per Forever”, poruszający dokument o życiu i karierze Pera Jonssona. Projekcja odbyła się w Teatrze Horzycy w ramach Camerimage – festiwalu, który jest miejscem spotkań najważniejszych twórców filmowych i wielbicieli kina. Film ten nie tylko ukazuje chwałę sportowych sukcesów, ale też zgłębia życie po dramatycznym wypadku, który zmienił losy bohatera.
Twórcy, którzy oddali serce temu projektowi
Za scenariusz i reżyserię odpowiedzialny jest Tomasz Gezela, dla którego ta produkcja to nie tylko profesjonalne wyzwanie, ale także osobiste spełnienie. Jak przyznał podczas spotkania po projekcji, Per Jonsson to postać, która od dzieciństwa go inspirowała. Dzięki pomocy Łukasza Śliwy, odpowiedzialnego za zdjęcia i montaż, powstał obraz, który jest jednocześnie dokumentem i hołdem dla bohatera.
W realizacji filmu uczestniczyło również wiele innych niezwykle ważnych osób, w tym Kuba Konieczka i Karol Lejman, producenci, którzy nadali projektowi odpowiednią skalę i wizję. Istotną rolę odegrał także Jacek Gajewski, producent, dla którego relacja z Perem była głęboko osobista, co dodało filmowi niezwykłej autentyczności. Ważnym członkiem zespołu był również Radosław Zieliński, producent wykonawczy, który nie tylko koordynował działania, ale także aktywnie uczestniczył w selekcji materiałów archiwalnych, wzbogacając film o unikalne treści.
Historia Pera Jonssona – sportowiec i człowiek
Film nie skupia się wyłącznie na karierze sportowej Pera. Dzięki licznym wywiadom (aż 23!) widz ma okazję poznać go także jako człowieka. Rozmowy z rodziną, przyjaciółmi, współzawodnikami i kibicami ukazują wielowymiarowy obraz bohatera – od chwil triumfu po walkę z przeciwnościami losu.
Podczas seansu wybrzmiało, jak ważna dla Pera była możliwość opowiedzenia swojej historii. Nie tylko jako żużlowca, który zdobył tytuł mistrza świata, ale także jako człowieka, który po wypadku udowodnił, że życie na wózku może być pełne emocji i realizacji.
Kulisy powstania filmu
Jak podkreślali twórcy, praca nad filmem była wyzwaniem. Realizacja rozpoczęła się w marcu 2024 roku, a premiera odbyła się już we wrześniu. Intensywne tempo wymagało nie tylko organizacji, ale też głębokiej motywacji. Jak przyznał Tomasz Gezela: „Każda sekunda tego filmu to doświadczenie pracy z wyjątkowym człowiekiem. Per otworzył przed nami swój świat, co było dla nas ogromnym zaszczytem”.
Ogromną rolę odegrała również selekcja materiałów archiwalnych. Zarówno te z Polski, jak i z telewizji szwedzkiej, pozwoliły przybliżyć widzom pełny obraz życia bohatera.
Perspektywy na przyszłość
Film „Per Forever” to dzieło, które zasługuje na szeroką publiczność. Twórcy intensywnie pracują nad dystrybucją, planując udostępnienie go na platformach VOD oraz kolejne pokazy na międzynarodowych festiwalach.
„Per Forever” to nie tylko dokument, ale także uniwersalna opowieść o wytrwałości, przyjaźni i pasji. Dla mnie, jako widza, była to wyjątkowa podróż, która pozostawiła wiele refleksji. Gorąco polecam ten film każdemu – nie tylko fanom sportu, ale każdemu, kto szuka inspiracji i głębokich emocji w kinie.
Jerzy Kukuczka – nazwisko, które budzi respekt w środowisku himalaistycznym i daleko poza nim. Człowiek, który wspiął się na szczyty, dosłownie i w przenośni, stając się jedną z największych legend światowego alpinizmu. Jednak za każdym wielkim himalaistą stoi rodzina, która często w cieniu wielkich wypraw dzieliła codzienne troski i lęki o bezpieczeństwo swoich bliskich. W rozmowie z Cecylią Kukuczką poznajemy nie tylko Jerzego jako wspinacza, ale przede wszystkim jako człowieka – męża, ojca i partnera.
Listy, które łączą światy
„Kiedy zaczęłam pisać książkę, nie wiedziałam, czy jestem gotowa” – mówi Cecylia Kukuczka. „To moi synowie namówili mnie, aby pozostawić ślad, wspomnienia o mnie i o ich ojcu”. Publikacja, o której opowiada, jest swego rodzaju intymnym świadectwem ich życia razem. Kluczowym elementem książki są listy Jerzego, pełne emocji i uczuć, które pozwalają zajrzeć w głąb relacji Cecylii i Jerzego. Pisane często z odległych zakątków świata, listy te są nie tylko dokumentacją ich wspólnego życia, ale także przypomnieniem, jak trudne było życie rodziny himalaisty.
„Długo zastanawiałam się, czy mogę te listy pokazać ludziom, bo były bardzo osobiste” – dodaje Cecylia. „Jednak ostatecznie uznałam, że to część naszej wspólnej historii, którą warto opowiedzieć.”
Himalaje widziane z bazy
Cecylia wspomina, że kiedy poznała Jerzego, nie miała pojęcia o wspinaczce górskiej. Dopiero ich wspólne życie wprowadziło ją w ten świat. „Nie namawiał mnie, abym towarzyszyła mu w wyprawach. Kiedy jednak bardzo chciałam zobaczyć Himalaje, prosiłam, by choć raz zabrał mnie do bazy, aby zobaczyć ich życie na żywo. Ale Jerzy zawsze powtarzał, że w górach rozpraszałoby go moje towarzystwo.”
Po śmierci Jerzego w 1989 roku Cecylia udała się pod południową ścianę Lhotse, by uczcić jego pamięć. „Chciałam pokazać góry naszym dzieciom. Myślę, że w ten sposób mój młodszy syn mógł lepiej zrozumieć, dlaczego ojciec wracał w góry, mimo ryzyka.”
Góry jako przestrzeń duchowa
J>erzy Kukuczka jest bohaterem na równi z Reinholdem Messnerem, którego filozofia wspinaczki – alpinizm jako sztuka, a nie sport – była bliska również Jerzemu. W rozmowie dla bloga „Okiem Obiektywu” Messner podkreślał, że góry to przestrzeń duchowa, a nie arena rywalizacji (przeczytaj wywiad). Cecylia Kukuczka dostrzegała podobne podejście w działaniach swojego męża, który z wielkim szacunkiem podchodził do natury gór i traktował je jako miejsce kontemplacji.
Z kolei Piotr Pustelnik, który kontynuuje tradycję polskiego himalaizmu, w rozmowie na blogu podkreślał, że Jerzy Kukuczka to postać, która na zawsze wpłynęła na polski styl wspinaczki (zobacz wywiad). To właśnie jego wytrwałość, innowacyjne podejście i odwaga inspirowały kolejne pokolenia wspinaczy.
Dziedzictwo Jerzego Kukuczki
Historia Jerzego i Cecylii Kukuczków to opowieść o miłości, pasji i oddaniu – zarówno górom, jak i rodzinie. Cecylia Kukuczka, otwierając się na świat i opowiadając swoją historię, przybliża nam człowieka, który był czymś więcej niż tylko himalaistą. Dzięki niej poznajemy Jerzego jako ojca i męża, dla którego życie w cieniu najwyższych szczytów było zarówno wyzwaniem, jak i sensem istnienia.
Cecylia Kukuczka: Listy z pionowego świata
Kiedy słyszymy imię Jerzy Kukuczka, niemal automatycznie myślimy o jednym z najwybitniejszych himalaistów w historii. Cecylia Kukuczka, żona Jerzego, rzuca nowe światło na postać, którą znamy głównie z wypraw na ośmiotysięczniki. Jej opowieść to historia o sile, miłości i wyzwaniach życia w cieniu wielkich gór.
Codzienność w czasach PRL
Lata działalności Jerzego przypadły na trudny okres PRL, kiedy brakowało wszystkiego – od sprzętu alpinistycznego po podstawowe produkty. Cecylia wspomina, jak kobiety wspierające wspinaczy robiły na drutach skarpety i czapki, które później były używane podczas wypraw. „Mężczyźni tamtych czasów byli jak herosi, którzy potrafili zorganizować wszystko z niczego” – mówi Cecylia.
Niełatwe realia tamtych czasów przypominają, jak różne było podejście do alpinizmu i życia górskiego w Polsce i na Zachodzie. Reinhold Messner, pierwszy człowiek, który zdobył Koronę Himalajów, w rozmowie na Twoim blogu podkreślał, że alpinizm nie jest sportem, lecz sztuką odkrywania samego siebie i przyrody (przeczytaj wywiad z Messnerem).
Relacja z Reinholdem Messnerem
Współpraca Jerzego z Reinholdem Messnerem to znany epizod w historii alpinizmu. Messner, tworząc muzeum poświęcone wspinaczce, poprosił Jerzego o przekazanie sprzętu z jego wypraw. Kukuczka dostarczył między innymi wełniane spodenki i skórzane buty, które wywołały zdziwienie zachodnich alpinistów przyzwyczajonych do nowoczesnych materiałów. To pokazuje, jak skromne środki mieli do dyspozycji polscy wspinacze.
Podobne historie związane z polskim himalaizmem opisujesz także w wywiadzie z Piotrem Pustelnikiem, który zdobył Koronę Himalajów i wskazywał na unikalny styl polskich wspinaczy, inspirowany m.in. przez Jerzego Kukuczkę (zobacz wywiad z Piotrem Pustelnikiem).
Jerzy Kukuczka oczami bliskich
Jerzy był nie tylko wybitnym wspinaczem, ale również człowiekiem o wyjątkowym poczuciu humoru. Cecylia wspomina anegdotę, jak pewnego dnia, w zepsutej windzie, żartował z synem, że wspinają się „przez obóz pierwszy do obozu drugiego”. Te drobne momenty pokazują, jak Jerzy wnosił ducha alpinizmu do codzienności.
Jego siła fizyczna była imponująca, ale to psychika odgrywała kluczową rolę podczas wypraw. Cecylia podkreśla, że Jerzy był człowiekiem niezwykle zdeterminowanym, co pozwalało mu pokonywać największe trudności zarówno w górach, jak i w życiu.
Wspominając największe wyzwania w historii wspinaczki, trudno nie odnieść się do początków zdobywania najwyższych szczytów świata, takich jak pierwsze wejście na Mount Everest, które szczegółowo omawiasz na swoim blogu (zobacz artykuł o zdobyciu Everestu).
Muzyka, która wzrusza
Nieoczekiwanym hołdem dla Jerzego była piosenka Julii Pietruchy, o której Cecylia dowiedziała się od swojego syna. „Nie mogłam powstrzymać łez” – przyznaje, opowiadając, jak bardzo wzruszył ją ten utwór, który w piękny sposób oddał emocje związane z życiem Jerzego i jego dziedzictwem.
Historia Jerzego Kukuczki to nie tylko pasmo sukcesów wspinaczkowych, ale także codzienne wyzwania i niezwykłe wsparcie rodziny. Cecylia Kukuczka przypomina nam, że za każdym wielkim człowiekiem stoi równie wielka opowieść, która nie kończy się na szczytach gór, ale żyje w sercach bliskich i wszystkich, którzy czerpią inspirację z jego życia.
Makalu i Kanczendzonga – dwa szczyty, dwie historie, jeden cel. Tymi słowami można podsumować zmagania Oswalda Rodrigo Pereiry i Bartka Ziemskiego, których wyczyny na najwyższych szczytach świata na nowo definiują granice możliwości ludzkiego ciała i umysłu. Obaj himalaiści opowiedzieli mi o swoich tegorocznych wyprawach, które nie tylko przesunęły granice narciarstwa wysokogórskiego, ale i udowodniły, że determinacja oraz partnerstwo to klucz do sukcesu.
Pasja, która łączy
Oswald Rodrigo Pereira i Bartek Ziemski to duet, który na pierwszy rzut oka może wydawać się nieoczywisty – różne charaktery, różne doświadczenia, ale jedno wspólne pragnienie: eksplorowanie najwyższych gór świata w sposób nowatorski i z zachowaniem najwyższego szacunku do natury. Ich współpraca rozpoczęła się w 2019 roku na Lhotse, gdzie mieli czas, by porozmawiać o życiu i swoich górskich marzeniach.
To wtedy narodził się pomysł połączenia wspinaczki z narciarstwem. Bartek – utalentowany narciarz wysokogórski, i Oswald – doświadczony wspinacz, postanowili połączyć siły. Pierwsze próby, takie jak zjazdy z Annapurny i Dhaulagiri, utwierdziły ich w przekonaniu, że razem są w stanie dokonać rzeczy niezwykłych.
Makalu: Piąty szczyt świata i nowe wyzwania
Wiosną 2024 roku Oswald i Bartek wyruszyli na Makalu, piąty najwyższy szczyt świata (8485 m n.p.m.). Wyzwanie to było częścią większego projektu, w którym miały znaleźć się również inne ośmiotysięczniki. Jednak już na starcie stanęli przed ogromnymi trudnościami, głównie finansowymi, które ograniczyły ich możliwości.
Pomimo skromnych środków, zrealizowali swoje plany – Oswald zdobył szczyt, a Bartek, jako pierwszy w historii, zjechał na nartach z kopuły szczytowej Makalu bez użycia dodatkowego tlenu.
„Warunki były ekstremalne” – wspominał Oswald podczas prezentacji. „Lawiny, lodowce i minimalne zasoby sprzętowe nie ułatwiały zadania, ale to była dla nas lekcja pokory i determinacji”.
Kanczendzonga: Najtrudniejsza próba
Po sukcesie na Makalu himalaiści ruszyli na trzeci najwyższy szczyt świata – Kanczendzongę (8586 m n.p.m.). Ta góra, znana z nieprzewidywalnych warunków pogodowych i trudności technicznych, była dla nich prawdziwym sprawdzianem. Problemy zaczęły się już w bazie – brak koordynacji między agencjami wspinaczkowymi, opóźnienia w zakładaniu poręczówek i trudności z pogodą nie dawały nadziei na szybki sukces.
Mimo wszystko Oswald i Bartek zdecydowali się na atak szczytowy. Trwał on aż 20 godzin i był jednym z najbardziej wyczerpujących momentów w ich karierze. Na szczycie spędzili zaledwie kilka minut – wystarczająco, by poczuć dumę z osiągnięcia czegoś, co wydawało się niemożliwe.
„Kanczendzonga to góra samotności” – podsumował Oswald. „Gdy stoisz na jej szczycie, otoczony ciszą i mgłą, czujesz, jak niewiele znaczy człowiek wobec sił natury”.
Partnerstwo w trudnych chwilach
Kluczowym elementem obu wypraw była współpraca. Oswald i Bartek, mimo różnic charakterów, doskonale się uzupełniają. Podczas zejścia z Kanczendzongi, Oswald musiał zmierzyć się z ogromnym zmęczeniem i dezorientacją na wysokości. Bartek, który zjechał na nartach do niższych obozów, pozostawał z nim w kontakcie, monitorując jego postępy i wspierając mentalnie.
„To była jedna z najtrudniejszych nocy w moim życiu” – opowiadał Oswald. „Wiedziałem, że nie mogę się poddać, ale każdy krok wydawał się niemożliwy. Bartek był moim światłem w tunelu – dosłownie i w przenośni”.
Co dalej?
Oswald i Bartek nie zwalniają tempa. Po powrocie do Polski już snują plany na kolejne wyprawy. W ich głowach rodzą się pomysły na zdobycie kolejnych ośmiotysięczników, a także na rozwój filmowego projektu dokumentującego ich dokonania. „Nasza misja to nie tylko wspinaczka, ale także inspirowanie innych” – podkreślają.
Historia, która inspiruje
Wyczyny Oswalda Rodrigo Pereiry i Bartka Ziemskiego to coś więcej niż sport – to opowieść o odwadze, determinacji i sile ludzkiego ducha. Ich historia pokazuje, że nawet w obliczu największych przeciwności warto podążać za swoimi marzeniami.
Jeśli chcecie poznać więcej szczegółów z ich wcześniejszych wypraw, zapraszam do mojego wywiadu z nimi: „Od Everestu po Manaslu”.