To nie był łatwy bieg, choć bardzo długo prowadziłem - mówił po zwycięstwie w Maratonie Metropolii Białorusin Andriej Gordeev.
Ponad 42 kilometry z Bydgoszczy do Torunia pokonał najszybciej - na metę na Rynku Nowomiejskim wbiegł bardzo zmęczony.
Ale trudno się dziwić: jego tempo było wyjątkowo wysokie. I poza zasięgiem konkurencji. Większość rywali nie była w stanie dotrzymać mu kroku - skończył bieg po 2 godz. 17 min. Od 12 kilometra prowadził samotnie. Biegł nie patrząc, czy ktoś go goni - nie było nikogo, kto byłby w stanie z nim w niedzielę powalczyć. Zwycięstwo oznaczało dla niego niemałą nagrodę - wzbogacił się o 10 tys. zł. Na mecie mówił: - Szkoda, że nie było z kim powalczyć o zwycięstwo. Może wtedy mój czas byłby lepszy? - zastanawiał się po zwycięstwie.
7 cze 2009
Tagi:andriej gordeev, bydgoszcz, maraton metropolii, maraton toruński, toruń