Zawodnik ma na sobie specjalny pas, który jest połączony za pomocą liny z amortyzatorem z uprzężą psa. Zespół musi jak najszybciej pokonać wyznaczona trasę.
Aby osiągać dobre wyniki, zawodnik i pies muszą być doskonale zgrani. Pies musi szybko reagować na komendy zawodnika, aby nie zgubić trasy. Jak w każdej dyscyplinie, także w canicrossie trzeba poświęcić wiele czasu na ciężki trening, aby zbierać laury na zawodach.
Hubert Kiljan, zanim zainteresował się tą dyscypliną, uprawiał biegi. Wszystko się zmieniło, kiedy kilka lat temu spędzał Sylwestra w Szklarskiej Porębie, gdzie przypadkowo trafił na trening canicrossowców. Dyscyplina ta spodobała mu się na tyle, że postanowił sprawić sobie psa i spróbować sił w sporcie, którego wcześniej nawet nie znał.
Po konsultacjach i namowach fachowców, Hubert Kiljan zdecydował się kupić greystera. Jest to rasa przeznaczona specjalnie do tego rodzaju zawodów. Ze swoim psem Roxy osiągnął w ostatnim czasie wiele sukcesów. Jest mistrzem Polski, w mistrzostwach Europy zajął czwarte miejsce, a w niedawno zakończonych mistrzostwach świata w Kanadzie zdobył złoty medal.
Canicross to nie jedyna konkurencja, jaką pasjonuje się Hubert Kiljan. Od pewnego czasu ćwiczy bikejoring, czyli jazdę na rowerze z psem podpiętym na lince do wysięgnika. To trudniejsza technicznie dyscyplina, ponieważ prędkości rozwijane przez zespół są dużo większe niż w biegu.
Źródło: Dariusz Jarosz - Gazeta Miejscowe 18.11.2009 r.
R E K L A M A