W sobotę, 4 lipca br. przy okazji organizowanego biegu tj. IV Dycha Anny Wazówny w Brodnicy odbyły się także zawody Nordic Walking na dystansie 4000 metrów które udało mi się wygrać. Tym samym jest to pierwsza wygrana w zawodach sportowych od kilku lat. Nie bez znaczenia oczywiście był fakt, iż w zawodach wzięło udział bardzo mało uczestników.
Zwycięstwo, czyli medale i nagrody, to jest sprawa drugorzędna. Chodzi też o to, by lepiej skupić się na tym co się robi, i nie zależnie czy jest to biznes czy hobby. Ważne aby to co się robi stało się pasją, i nie spinać się na zwycięstwo - a wówczas ono często samo przychodzi.
Trzeba pamiętać, że wiele rzeczy w życiu jest nieprzewidywalnych, nie da się wszystkiego zaplanować - wygrana nie zawsze jest wyrazem starań człowieka lub ich braku. Czasem wygrywa ktoś gorzej przygotowany, i z takimi sytuacjami też trzeba sobie poradzić.
Ważne, by wmawiać sobie że, nie ma znaczenia, co było przedtem, wiem, że jestem dobry, wiem, że potrafię, więc idę to zrobić. To pomaga skupić się na tym, co jest teraz jest najważniejsze - by pokazać 100 % swoich umiejętności i zdolności.
Nikt nie staje do rywalizacji bez powiązania z tym, co dzieje się w życiu osobistym. Każdy sportowiec jest przede wszystkim człowiekiem. Trudno jest zrobić z nieszczęśliwego człowieka dobrego sportowca. Dlatego ważne są sprawy pozasportowe: rodzinne, osobiste, zdrowotne, zawodowe. Po to, by je poukładać.