Bardziej niż do jazzu, ciągnęło go jednak do rocka. Ruciński wciągnął więc Ciechowskiego do zespołu swojego brata, Jana Castora. Grupa nazywał się Res Publica. Były wspólne koncerty w starej Od Nowie mieszczącej się wówczas w Dworze Artusa. Był szereg innych plenerowych występów. Kłótnie między braćmi spowodowały, że obaj opuścili szeregi zespołu w 1979 roku. Pozostali w nim: Paweł Kuczyński na basie, Sławomir Ciesielski na perkusji i nieśpiewający wtedy jeszcze Grzegorz Ciechowski. 25 kwietnia 1981 roku w Toruniu odbył się pierwszy historyczny koncert Republiki, która powstała po dokooptowaniu do składu gitarzysty Zbigniewa Krzywańskiego. Już wcześniej, wobec bezskutecznych poszukiwań wokalisty, zdecydowano, że śpiewać będzie Ciechowski. Mimo że pierwszy koncert Republiki został dość dobrze przyjęty, muzycy uznali, że cały stworzony wspólnie materiał - pełen rozbudowanych harmonii i rozciągniętych solówek - powędruje do kosza. Cały, poza „Biała flagą”. Miało być ascetycznie, a nacisk położono na przekaz tekstów. - Ekstaza zaczęła się po Festiwalu Nowe Fali w 1982 roku. Zjechało się wówczas wielu dziennikarzy, co miało przełożenia na liczbę artykułów, które ukazały się w prasie. Grzegorz był inteligentnym człowiekiem. Nie bójmy się tego powiedzieć - to był dobry materiał na gwiazdę - wspomina Waldemar Rudziecki. który kierował studencką „Od Nową” na początku lat 80. - Dziś trochę niedoceniony jest Paweł Kuczyński, który wtedy miał olbrzymi wpływ na ich kompozycje.
W kultowym wówczas piśmie „Non stop” relacjonując wspomniany festiwal napisano: „Impreza ściągnęła do pięknego grodu nad Wisłą czternaście zespołów spod znaku nowej fali rocka. (...)Republika dzięki udanemu występowi zdystansowała konkurentów, momentalnie zyskując uznanie publiczności(...). Startująca z pełnym, 1,5-godzinnym programem, ma wyraźny stylistyczny profil, gra utwory przemyślane, starannie zaaranżowane, a jednocześnie nie pozbawione cudownej spontaniczności”. - Toruńska scena wykorzystała szansę, która wtedy się pojawiła. Wypłynęła Kobranocka, a także te wszystkie grupy, które kręciły się zawsze na drugim planie - opowiada Rudziecki. - Faktem jest jednak, że Republika w porównaniu do innych zespołów - nie tylko w Toruniu, ale również w Polsce - była bardziej sprawna technicznie.