Mediolan z dnia na dzień staje się coraz bardziej przygnębiający. Szkoły, kluby, baseny, siłownie – wszystko jest zamknięte. Ulice opustoszały, a jedynie w szpitalach panuje coraz większy tłok.
Miasto jest zablokowane. Ulice są puste. Otwarte są jedynie supermarkety. Zamknięte są zakłady usługowe, szkoły, przedszkola i znaczna część miejsc pracy. W nocy z 7 na 8 marca bieżącego roku premier Włoch, Giuseppe Conte, podpisał bezprecedensowe rozporządzenia, blokujące szeroki obszar bogatej północy kraju. Obostrzenia te pozostaną w mocy do 3 kwietnia i dotkną około 16 milionów ludzi. Działania te mają na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się koronawirusa.