Legendy wiążą świętość tego miejsca jeszcze z czasami pogańskimi, czego dowodem miałyby być kilkusetletnie dęby. Najprawdopodobniej jednak początki kultu maryjnego są związane z niezwykłymi zjawiskami naturalnymi, które w momencie klęsk były odczuwane jako cudowne i stawały się podstawą nadziei. Takim na przykład zjawiskiem jest okresowa zmiana kierunku prądu pobliskiej rzeczki określanej mianem Cudu w Studzienicznej.
Powstanie Sanktuarium w Studzienicznej
Zaczęło się od gromadzenia się ludności przed objawionym na drzewie obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, o który zresztą trwały wieloletnie procesy pomiędzy parafią augustowską a kamedułami wigierskimi. Spór ten rozpoczął zabór obrazu przez nasłanych dziadów wigierskich.W XVII wieku osiadł tu pustelnik - Wincenty Murawski - emerytowany wojskowy. Zdobył on sobie również sławę zielarza i uzdrowiciela.
Zbudował on w 1770 r. niewielką kapliczkę przy studni z cudowną wodą, która znajdowała się na małej wysepce. W 1782 r. odbył pieszą pielgrzymkę do Rzymu by uzyskać zgodę od papieża na cztery odpusty w Studzienicznej: na św. Jana Nepomucena, św. Tekli, św. Anny i Zesłania Ducha Świętego. Obecnie główne uroczystości odpustowe w sanktuarium odbywają się w Zielone Świątki. W zasadzie to jego działalność ugruntowała przekonanie o świętości tego miejsca.
Legenda zaś głosi, że pewnego dnia ów pustelnik ujrzeć miał na dębie Wizerunek Matki Bożej, wierną kopię cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Inna wersja tej legendy wzbogaca narrację. Źródła odnotowują:
Pewien ubogi człowiek z nazwiska niewiadomy, wracając z Różanego Stoku, zatrzymał się w Studzienicznej i modły swoje w odosobnionym miejscu na Grądziku, szczerze Bogu posyłał ...
I wtedy objawić się mu miała Matka Boża. Odtąd
starzec z pokorą chrześcijańską z miejsca na miejsce przechodząc, cud ten ludowi ogłasza ...
Sanktuarium w Studzienicznej jest jedną z atrakcji Podlasia, to miejsce kultu maryjnego. W 1999 roku odwiedził je papież Jan Paweł II, w czasie swojej pielgrzymki. W pamięć zapadły jego słowa, które zostały wyryte na pomniku:
Byłem tu wiele razy, ale jako papież po raz pierwszy i chyba ostatni.
W murowanej kapliczce, która stoi na 64 palach wbitych w mokradła, znajduje się cudowny obraz Matki Boskiej Studzieniczańskiej – Matki Kościoła. Obraz został wykonany w XVIII w. przez nieznanego artystę na podobieństwo obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.
Zarówno do kapliczki jak i studzienki prowadzi ścieżka usypana na grobli z 1920 r.
Rowerem, pieszo lub statkiem żeglugi augustowskiej ze śluzowaniem w Przewięzi. Jakkolwiek się do Studzienicznej dostaniecie – nie będziecie żałować. To miejsce jest szczególnie ważne dla wierzących ale i na niewierzących robi wrażenie.
W Sanktuarium w Studzienicznej toczy się akcja filmów: Śpiewy po rosie (1982) w reż. Władysława Ślesickiego a także kręcone były sceny do filmu Karate po polsku (1983) w reż. Wojciecha Wójcika.
Zobacz inne miejsca które warto odwiedzić - MAPA