Z lekkim poślizgiem, ale jest. Numer jeden - Halny / Igora Jarka
Opowiadania zebrane w tomie Halny (Nowohucka kolęda, Królowa i Halny) łączy miejsce akcji – Nowa Huta w Krakowie. Już po pierwszej chwili spędzonej z lekturą, dostałem kijem w łeb. Nie będzie słodko-pierdząco. Boli. Zastanawiam się czy nie porzucić lektury ... ale opowieść o skurwionych superbohaterach, gangsterach, wykolejeńcach, dilerach i zwykłych wywłokach, ma jakąś siłę przyciągania. Książka Jarka jest jak reality show, niby podśmiechujesz się z tego co widzisz na ekranie, zastanawiasz się jak można być tak tępym, ale oglądasz, śledzisz. Podobnie było ze mną. Był moment, gdy już nie chciałem dalej jej czytać gdyż zostałem obryzgany gównem. Dosłownie. Nie ma lekko. Następnego dnia chciałem skończyć, zobaczyć co wydarzyło się dalej. Język książki jest brutalny. Portret Krakowa został obsmarowany (gównem). Kraków Igora Jarka nie ma nic wspólnego z Krakowem jaki znam, miastem literatury, miastem dziedzictwa Unesco. Nowa Huta z opowiadań Jarka to rezerwat wszystkiego, co najgorsze. Każde miasto ma swoją ciemną stronę, a Ty powinieneś poznać tą stronę Krakowa.
Jarek Igor za swoją książkę Halny otrzymał Paszport Polityki.
Tytuł: Halny
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nisza
Data premiery: 2020-09-24
Liczba stron: 256