Podobno w Polsce znajdują się dwa Źródełka św. Huberta – jedno znajduje się w Cisiu w gminie Blachownia w powiecie częstochowskim, drugie właśnie na Pałukach w pobliżu Wiktorowa które dziś z Wami odwiedzam.
Źródełko Świętego Huberta zostało uznane jako pomnik przyrody pierwszego kwietna 1955 r. Zimą, nawet przy bardzo niskich temperaturach nie zamarza. Ze źródła wybija woda z wydajnością około ośmiu litrów na minutę. Czerpiąc wodę tego miejsca szybko zauważymy, brązową barwę kamieni. Powód? Woda w tym miejscu zawiera bardzo dużo żelaza, dlatego lepiej jej nie smakować.
Jak trafić do źródła Świętego Huberta
Jak w gęstym dębowo - bukowo - sosnowym lesie, który poprzecinany jest licznymi jarami, można odnaleźć źródełko? Nie jest to trudne. Jadąc asfaltową drogą Annowo – Wiktorowo miniemy oznakowanie wskazujące źródełko, skręcamy w leśną drogę i pokonujemy około 600 metrów. Jeśli ujrzymy w dole jaru, po lewej stronie charakterystyczne, kamienne zadaszenie, to oznacza, że jesteśmy na miejscu.
Źródło położone jest kilka metrów od wschodniego brzegu Jeziora Ostrowieckiego. Wokół teren pocięty jest licznymi jarami, co przydaje mu uroku i tajemniczej aury. W pobliżu znajdują się także inne źródełka i strumyki, sączące się z sąsiednich jarów.
Legenda o źródle Świętego Huberta
Pochodzenie nazwy źródełka opisuje legenda. Bogactwo lasów spowodowało, że mieszkańcy Pałuk w przeszłości trudnili się też łowiectwem. Dla jednych było to źródło dochodu, dla innych — przedmiot rywalizacji o tytuł Króla polowań. W Kierzkowie mieszkał Borysław, który za wszelką cenę chciał zdobyć ten tytuł. Codziennie włóczył się po lesie. Przyjemność sprawiało mu zabijanie. Matka błagała go, aby się opamiętał, ale jej prośby nie robiły na synu żadnego wrażenia. Uznała, że jedynym ratunkiem jest modlitwa. Każdego dnia prosiła św. Huberta — patrona myśliwych — o opamiętanie dla syna. Zamówiła nawet mszę świętą w jego intencji. Borysław zamiast do kościoła poszedł w niedzielę na polowanie. Tym razem jednak polana byka dziwnie pusta. Nagle pojawił się olbrzymi jeleń. Kiedy byt już gotowy do strzału dostrzegł, że prowadzi go sam Lucyfer. Chciał się wycofać, ale zdenerwowany pociągnął za spust. Ranny zwierz zaatakował myśliwego raniąc go dotkliwie. Kiedy Borysław się ocknął nie był w stanie się ruszyć. Resztkami sił próbował doczołgać się do brzegu jeziora, aby obmyć rany i napić się wody. Kiedy byk już przekonany, że umiera usłyszał w oddali głos dzwonów z kościoła, gdzie trwało nabożeństwo w jego intencji. Nagle poczuł orzeźwiający chłód wody, która nagle pojawiła się w zagłębieniu, które wygrzebał próbując doczołgać się do jeziora. Źródlana woda przywróciła mu siły. Chłopak zrozumiał, że to żarliwa modlitwa matki ocliła mu życie. Stał się miłośnikiem zwierząt. Miejscowa ludność otoczyła źródełko opieką, a legenda przetrwała do dziś.
Święty Hubert
Św. Hubert z historii, nie z legendy, urodził się w VII w. w arystokratycznej rodzinie. W młodości uchodził za hulakę. Gdy w czasie polowania zobaczył jelenia z krzyżem na rogach, ten powiedział mu, by porzucił uciechy świata i oddał się na służbę Bożą. Hubert posłuchał tego polecenia: rozdał swój majątek i udał się do św. Lamberta, by zostać jego uczniem. Po śmierci swojego mistrza zastąpił go jako biskup Maastricht. Diecezja ta była wówczas prawie pogańska — Hubert nawiedzał wsie i miasteczka, zjednując ludzi dla wiary w Chrystusa. Zmarł w 727 r. w Tervuren, nieopodal Brukseli. Pochowano go w katedrze w Ligge. Gdy po szesnastu latach odkryto jego grób, ani ciało, ani ubranie nie było dotknięte rozkładem. Św. Hubert czczony jest jako patron myśliwych, ale również chorych na epilepsję i lunatyków.
Co roku, 3 listopada, obchodzony jest Hubertus, dzień szczególnie ważny dla myśliwych i leśników. Ale nie tylko, również jeźdźcy konni świętują w tym czasie zakończenie sezonu.
Annowskie lasy skrywają nie tylko Źródełko św. Huberta. Nieopodal tego miejsca znajduje się także inny pomnik przyrodu tj. głaz narzutowy Kamienny Dom, o którym pisałem poprzednio.
Ol Spring oF St. Hubertus - The spring flows out of the forest on the bank oś Lake Ostrowieckie, near Wiktorowo. It is protected as a natura( monument. Not far away, other springs and brooks may be found bubbling up from neighbouring ravines. A legend describes the origins of the name oF the spring: A hunter who didn't respect animals or holidays lived in nearby Kierzkowo. During one of his hunts he skot at a deer brought there by Lucifer himself. The animal was enraged and wounded the hunter, who tumbled down an escarpment and came to a stop near the spring. itswater miraculously healed him through the intercession of St. Hubertus— the patron saint of hunters.